A wszystko podczas trwania tegorocznego Jarmarku Bożonarodzeniowego. To naprawdę imponująca kwota, ale i możliwości kupna ciekawych rzeczy było wiele. Największe utargi odnotowywano rzecz jasna podczas weekendów, gdy całe rodziny tłumnie zjawiały się na rynku we Wrocławiu.
Nie tylko Polacy korzystali z tej możliwości – zjawiło się także sporo Czechów i Niemców. Gdy dowiedzieli się bowiem o popularności Jarmarku Bożonarodzeniowego, z przyjemnością się na nim pojawiali i zostawiali tu pieniądze. Liczba świątecznych stoisk to od kilku już lat około 150, być może będzie ich więcej, gdyby udało się powiększyć teren o plac Solny. Jak na razie trwają na ten temat rozmowy, a wszyscy wrocławianie i goście mogą już czuć się zaproszeni na przyszłoroczną edycję, gdyż aktualna została zakończona!
Szkoda, ze miasto nic na tym nie zarobiło. Żałosne…
wtedy by wszyscy marudzili,że jak zwykle miasto zajebało dla siebie 🙂
????
To chyba normalne, że miasto może „zarabiać” na takich nazwijmy to eventach a nie „zajebało” dla siebie.
Komentarz bez żadnego uzasadnienia i kompletnie bez sensu…
W tym moje 20 zł za grzańca i dwa oscypki 😂😂😂
Jak ceny z kosmosu to i zarobek jest
W koncu mozna bylo legalnie wypic na rynku. Grzaniec zrobil robote 😉
ta na pewno wrocławianie hahaha chyba turyści.